przez Ilonka_89 » 10 maja 2021, o 12:44
Mi się udało przyciągnąć pracę ponad pół roku temu.
Pracowałam w toksycznym miejscu, w korporacji, byłam mobbingowana, praca od rana do późnej nocy. Nie zarabiałam zbyt dużo przeliczając na godziny, które musiałam przepracować (korporacja wymagała pracy do późnych godzin, w tym czasem w weekendy, ale za nadgodziny nie płaciła). Psychicznie byłam wrakiem człowieka. Myślałam o zmianie pracy, ale nie wiedziałam gdzie indziej mogłabym pracować, do głowy przychodziły mi tylko inne korporacje, w których byłoby tak samo, nie miałam póki co opcji na własna działalność i potencjalnych klientów (nie chce tu za dużo wyjawiać o sobie, ale powiem, że jestem radcą prawnym).
Pewnego dnia mama podrzuciła mi pomysł wysłania cv "na ślepo" w pewne dość specyficzne miejsce, chociaż nie było aktualnych ogłoszeń na prawnika w tym miejscu -Wysłałam, "a bo może się kiedyś do mnie odezwą...." - poczułam specyficzne "przyciąganie" (jakby otwierała się pewna ścieżka przede mną). Odezwali się po 1-2 miesiącach.
Przed rozmowami kwalifikacyjnymi (miałam dwie) - odczuwałam radość, spokój, pewność i ulgę, z tego że mnie tam przyjęli i radość, wyobrażałam sobie jak opowiadam bliskim, że mam tę pracę. Oczywiście się udało.
Pracuję tu od pół roku, mam bardzo spokojną pracę i odpoczywam po maratonie w korpo. Obecne miejsce to nie jest spełnienie moich marzeń - ale pozwala mi na rozwijanie swojej działalności, bo...:
Jednocześnie, od pewnego czasu wizualizowałam sobie, że jestem partnerem w kancelarii prawniczej, rozwijam się samodzielnie, już nie na etacie. Pewnego razu poprosiłam Wszechświat, żeby pomógł mi, żeby może ktoś ze znajomych mnie wziął pod swoje skrzydła (w ramach dodatkowej pracy, poza tym spokojnym miejscem, w ktorym pracuję obecnie), do kancelarii, żebym robiła cos ciekawego.
No i... tego samego dnia odezwał się do mnie dobry kolega z czasów aplikacji, potrzebował kogoś w swojej kancelarii z wąską specjalizacją, jak moja. Pierwsze zlecenie za mną, wpadło kilka stówek, zapowiadają się kolejne - w przyszłości chcemy założyć spółkę partnerską. Wierzę, że najlepsze przede mną.
Z moich doświadczeń - kluczowe jest czucie, że już się to ma, radość i poczucie ulgi, spełnienia.
The odds are ever in my favor.
- Za ten post autor Ilonka_89 otrzymał podziękowania - 7
- Alice, Anka12, Ginger, Infinity, Lilly079, Maya, Świetlista