przez Moglie_di_Giu » 31 maja 2023, o 17:12
WItajcie, to moj pierwszy post na tym forum. Nie mam pojęcia dlaczego forum umarło bo temat wydaje się mocno na czasie...Dzięki Wam w ogóle zapisałam się na Silvę, którą niedługo odbędę i zaczęłam stosować techniki wizualizacyjne.
Przychodzę z pewnym "problemem". Otóż - we wszystko mocno wierzę, mam pewnego rodzaju "dowody", że jest troszke wiecej niz nam sie wydaje, ze operujemy w świecie energii i tak się nawzajem "odczytujemy" i tak dalej. Motywacja i wiara w działanie PP jest więc u mnie silna. Jestem po rozwodzie, mam dzieci - nie ma znaczenia kto, co i dlaczego. Etap zamknięty, żyję sobie dość szczęśliwie dalej. Dzieci fajnie się rozwijają, finansowo jest bardzo dobrze, w pracy super, mam hobby, znajomych, przyjaciół, wyglądam raczej dobrze, czasem randkuję i mam męskie zainteresowanie, więc czasem są jakies relacje. Na ten moment życia to, czego jednak nie mam to miłość romantyczna. Chciałabym się zakochać, być w kimś w poważnej, stalej relacji, czuć wsparcie i móc je dawać. Chcę być kochana lecz chcę rónież kochać. Od rozwodu minął rok, od rozstania z ex mezem juz prawie 3 wiec ta gotowosc niedawno we mnie urosła. Spotykam sie z mezczyznami, lecz zaden mnie dotad jakos nie oczarowal, z niektorymi mialam jakies poczatki zwiazkow ale cos nie gralo plus ja nie bylam gotowa wtedy. Jednak kilka miesiecy temu poznalam w pracy kogos, kto mi wpadl tak mocno w glowe, jakby jakies zaklęcie zrobil:) Nie jest nawet do konca w moim typie, nie jest jakims super przystojniakiem - ale na poziomie chyba energetycznym mnie tak silnie "dopadł", że nie wiem co sie dzieje. Zeby bylo smieszniej i nie rozwlekajac historii - nie znalam go, jest z innego dzialu, nie mamy wspolnych tematow, zawsze mijalismy sie tylko i mowilismy co najwyzej "czesc". Gosc mi jednak sie śnił czasami, no jak narkotyk. W miedzyczasie chodzilam na randki, czasem cos wiecej wynikalo z nich ale nikt mi tak w glowe i w serce nie wjechał. Liczylam na to, ze niedlugo na wyjezdzie firmowym moze sie blizej poznamy (w ogole sie poznamy:) ale niedawno moja firma przechodzila restrukturyzacje i jako jedna z ilus osob poleciał i on...Znikł wiec z biura. Wyslalam mu zaproszenie na potralu spolecznosciowym ale nie przyjal go. Uznalam temat za zamkniety. Jednak czulam jakies dziwne przycviaganie i strasznie mocne w jego strone, wiec jak zblizylam sie do tematow PP zaczelam sobie robic techniki Silvy i wizualizacje. Medytuje od lat, umiem wchodzic szybko w alfe, wiec nie bylo to trudne...WIzualizowalam sobie wiec nas - mnie i jego jako kochajacych sie, czulam te uczucia! Wyobrazalam sobie tez, ze soe kochamy, ze spedzamy czas razem, przytulamy. Mialo to duzy ladunek emocjonalny (czyli zgodnie ze sztuką;) Wyobrazalam sobie rowniez, ze sie przypadkiem spotykamy gdzies...Robilam to kilka razy wszystko, po czym jak mi znikł z oczu (=przestal pojawiac sie w biurze) - przestalam to robic. Skupilam sie na innych rzeczach. No i kilka dni temu...Tak, dobrze myslicie. Spotkalam go absolutnie przypadkiem w dzielnicy, w ktorej bylam pierwszy raz w zyciu. Sytuacja absurdalna bo mialo mnie nawet nie byl tam gdzie bylam. Mialam chwile czasu przed spotkaniem i siedzialam w kawiarence, czekajac i pijac kawe, cieszac sie pieknym dniem - gdy akurat obok przechodzil on. Zauwazylismy sie i przywitalismy jak starzy znajomi - z przytuleniem na dzien dobry. Zaczelismy sie smiec, ze nigdy nas nikt sobie oficjalnie nie przedsatwil wiec mozemy to zrobic teraz. Przysiadl sie, rozmawialismy z pol godziny, bylo bardzo lekko, bardzo fajnie. Mialam wrazenie, ze sie znamy. Okazalo sie ze on nie widzial mojego zaproszenia w tych socjalach, pokazal mi nawet na swojej komorce. Gdy wracalam potem do domu wyslal mi on zaproszenie, ktore oczywiscie przyjelam....
Bylam absolutnie zszokowana, ze PP jednak dziala i mam namacalny dowod, ze mozna fizycznie przyciagnac dana osobe. CHodzilam do konca dnia jak naćpana:) Bylam pewna, ze maszyna ruszyła!
NO ale problem polega na tym, ze...na tym koniec. Napisalam mu potem, ze wreszcie juz jestesmy znajomymi. Do dzis nie odczytal (chyba ze ma takie ustawienie ze odczytal ale nie widac ze to zrobil), nie napisal nic sam z siebie. Z mojego doswiadczenia z mezczyznami (a co nieco wiem;) wynika, ze jak facet chce to wie co robic. Zwlaszcza, ze kanal komunikacji sie nijako miedzy nami otworzyl. Na tym spotkaniu cos przemycil miedzy wierszami, ze ma dzieci. Nie mam jednak pojecia czy ma żone/partnerke (co uprzedzajac pytania - jest dla mnie "no go")...Ale nie nosi obraczki. Ja tez wspomnialam o dziaciach a przeciez jestem singlem, nie mam meza. Myslalam, ze on zareaguje na moja wiadomosc, jakos pociagnie i od slowa do slowa wyjdzie z tego kawa i tak dalej.
Ale teraz widze, ze po prostu w mojej glowie to bylo wielkie "wow", a dla niego moze po prostu smieszne spotkanie ze znajomą z pracy...Moze jak wrocil do domu to o niej swojej kobiecie opowiedzial:)))
I jestem ZŁA. Absolutnie zła. Bo gdy los mi juz go sprzed oczu zabrał - ucieszylam sie, bo meczace byly te emocje, ze mijam go w biuzre, nawet nie znam, a tak mocno na mnie działa...Wypadł mi z glowy. I jestem zła, bo ewidentnie przyciagnelam go poprzez PP - ale los jakby sie ze mnie zaśmiał. Bo okazało sie ze gosc albo nie jest zainteresowany albo jest zajęty albo jedno i drugie....
I nie wiem, na ten moment po prostu postanowilam absolutnie zlać temat, nie wizualizuję, nie myslec. Bede wizualizowac po prostu partnera, ale nikogo konkretnego.
Nie wiem tylko po co mi wszechswiat go podsunal w tak niebywaly sposob, zeby mi potem powiedziec "no ale to i tak nie dla Ciebie"...?
Chyba po prostu popelnilam blad w przyciaganiu bo owszem, zrobilam to - ale nie wiedzialam czy gosc jest wolny i zainteresowany. Wiec tak, wszechswiat spelnil zyczenie, ale okazalo sie to co sie okazalo.
A z drugiej storny mysle - ok, moze to byl ten pierwszy znak? Moze nie ma sie co zniechecac? Ewidentnie ciagnie mnie do niego cos wielkiego, jakiegos absolutnie niezrozumialego - a uwierzcie, jestem bardzo rozsadna i twardo stapajaca po ziemi osoba...Naprawde zaden nieznajomy na mnie nigdy tak nie zadzialal. Jakby ktos mnie przywiazal do niego albo jakby ja go sobie wybrala jako "TEGO". Meczace bardzo, nikomu nie zycze takiego fatalnego zauroczenia jesli ma za tym nic nie isc.
Przepraszam, ze taki dlugi post ale chcialam wszystko ująć w nim:) Napiszcie co o tym sądzicie