Bardzo ciekawe obserwacje, Wenus
Wiesz co, myślę że i tak, i nie- w sumie nadużywanie alkoholu tak właśnie rozumiem, że jest to swoiste zapełnienie braku- czy to braku pewności siebie, towarzystwa, braku miłości, braku akceptacji itp. itd. Tylko, że czasami, a nawet często osoby, które piją nie zdają sobie sprawy z problemu, który tak naprawdę mają (nie mówię o alkoholu

) to jest ja będąc młodsza idąc na imprezę zawsze piłam bardzo dużo, zawsze chciałam poznać czarującego księcia, a po za tym moje towarzystwo też poro piło. Zdawałam sobie sprawę z braku miłości, ale nie zdawałam sobie sprawy z tych głębszych problemów- że nie do końca akceptowałam siebie i że potrzebowałam akceptacji otoczenia.
Więc w sumie to można powiedzieć, że tak masz rację, tylko osoby często pijące rzadko kiedy zdają sobie sprawę z prawdziwego problemu zagłuszając go na pozór szczęśliwą otoczką "stada pijanych osób"
