Lavenda napisał(a):Z całego serca polecam książkę „Energia do kwadratu” Pam Grout, autorka w cudowny sposób (w formie eksperymentów z Polem) pokazuje jak myśli mogą zmienić świat, szczególnie polecam dla osób początkujących, a dla osób z szersza wiedzą i umiejętnościami- jako świetna zabawę.
Ilonka_89 napisał(a):Lavenda napisał(a):Z całego serca polecam książkę „Energia do kwadratu” Pam Grout, autorka w cudowny sposób (w formie eksperymentów z Polem) pokazuje jak myśli mogą zmienić świat, szczególnie polecam dla osób początkujących, a dla osób z szersza wiedzą i umiejętnościami- jako świetna zabawę.
A wiesz może gdzie można dostać e-booka? Czy można kupić tylko papierową wersję? Wolę czytać na czytniku
Quantum napisał(a):Szczególnie poruszające są dla mnie te, które rozgrywają się w latach 70-80, lub znacznie wcześniej.
Te książki maja dla mnie niepowtarzalny klimat.
Opisy Nowego Jorku z tamtych lat to jakaś magia i surrealizm, a także jedyna okazja na życie w tamtej rzeczywistości chociaż przez krótka chwile.
Wywołuje to u mnie tęsknotę za czymś, czego nigdy nie dane mi było doświadczyć i nigdy, niestety, nie będzie. Mam na myśli przede wszystkim ten bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem. Wzruszam się czytając jak ludzie poznawali się wtedy wszędzie - na ulicy, w barze, w sklepie - nie dzieliła ich zadna elektroniczna bariera, żadne wątpliwości, analizy i strategie. Jak spotykali się bez wczesniejszego umawiania i odwiedzali się wzajemnie, kiedy tylko mieli na to ochote i było to coś naturalnego i normalnego. Wprowadza mnie to w bardzo nostalgiczne stany, tamto życie urzeka swą prostota, toczy się we własnym rytmie, bez pośpiechu, kolejne elementy układają się w całość jakby nad wszystkim sprawowała piecze jakaś wyższa siła, która w ostateczności złączy ich z przeznaczeniem.
cabochard napisał(a):czarekboss napisał(a):co uważacie o książce Tajemnice Podświadomości Sinielnikow,
Rosyjska szkoła duchowości, czytałam, nie podobało mi się. To było dawno, więc teraz nie pamiętam konkretów, ale wiele stwierdzeń stamtąd wywoływało u mnie wewnętrzny bunt. Przypomina mi się coś takiego, że jak żona ma dysfunkcyjnego (przemocowego) męża to powinna się doszukiwać winy jego dysfunkcji w sobie (jak się mylę to mnie popraw). Jak lubisz rosyjską myśl to ja polecam chociażby Vitaliy Gibert "Modelowanie przyszłości".
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości