Witajcie Kochani!
Pora na mnie i mój 1szy post właśnie tutaj w tym dziale. PP jest mi znane od 10 lat

Zaczęło się od "Sekretu", potem były książki Hicksów, Joe Vitale i Josepha Murphy. Czytałam tez o Silvie i byłam 2x na kursie.
Po tych wszystkich lekturach doszłam do wniosku, że część rzeczy znałam wcześniej nieświadomie. Przykład? Kiedyś bardzo dużo pracowałam do tego stopnia, że wychodziłam rano do pracy i wracałam ok.22. Pamiętam jak w poniedziałki przesiadałam się na drugi autobus, na który musiałam czekać 10 minut. Właśnie wtedy stojąc na przystanku widziałam za ulicą białe niewysokie bloki i tak mi się podobały, że myślałam, że fajnie byłoby tu mieszkać. Sytuacja się powtarzała chociaż nie przywiązywałam większej wagi do tego, ani nic nie wskazywało na moją przeprowadzkę czy zmianę adresu. Po kilku latach przypomniałam to sobie patrząc przez okno z sypialni, skąd widać właśnie te bloki. Przeprowadziłam się do nowo wybudowanego bloku, który jest właśnie naprzeciwko tych białych bloków. I potwierdzam to co myślałam wcześniej, że fajnie jest tu mieszkać, wszędzie blisko- do pracy, do centrum
Świeży przykład: jestem wciąż singlem, pomimo "3 przeceny" na karku

Co roku w moim mieście ma miejsce pewne wydarzenie związane ze światłem. Zawsze chodzimy na to z koleżanką. Nie inaczej było tego roku. Pomyślałam będąc już tam, że jest tak dużo ludzi, że fajnie byłoby poznać kogoś (w domyśle faceta). Ta myśl tamtego wieczoru wręcz mnie bombardowała. I voila! Podeszło do nas po godzinie 2 facetów. Jeden był bardziej wygadany, drugi mniej. Ten pierwszy z nami trochę pogadał i potem mieliśmy się rozejść. Poprosił o namiary na fb (koleżanki i moje)- koleżanka bez oporów podała swój profil, a ja wyskoczyłam: "a nie prościej nr tel?" I tak się niewinnie zaczęło od smsów, potem rozmów telefonicznych. Aż w końcu padła propozycja spotkania. Nie brałam tego na poważnie, bo chłopak był całkowitym przeciwieństwem mojego typu urody, ale dałam mu szansę nie licząc na nic. W duchu leczyłam jeszcze serduszko po wakacyjnym zauroczeniu

I po jakimś czasie spotykania się nie wiedząc czemu pojawiły się we mnie wątpliwości, że to nie wypali, że nic z tego nie będzie (ze względu na różnicę wieku- jest parę ładnych lat młodszy). I zgadnijcie jaki był rezultat? Co mnie najbardziej zaskoczyło, (a nie powinno) że to z jego inicjatywy wyszło zaprzestanie spotkań. Wzięłam to jednak na klatę, ale potem sobie uświadomiłam, że tak naprawdę dzięki niemu zapomniałam o poprzednim kolesiu, który złamał mi serduszko. Jakiś czas temu porządkując gazety, a także wydruki o PP (sporo tego było), natknęłam się na moją listę idealnego faceta. Znalazła się tam spora część cech, które zauważyłam u tego pana pomimo krótkiej znajomości. To było dla mnie jak wiadro zimnej wody i jednocześnie przebudzenie, bo dzięki temu znalazłam też to forum

Pomyślałam, że jeśli moje negatywne myśli przyniosły taki efekt, to spróbuję to odwrócić odpowiednimi myślami. Kilka dni po rozstaniu zaczęłam robić technikę 21 dni, gdzie połowa z punktów tyczy się tego faceta. Byłam tak konkretna, że nawet wpisałam jego imię i nazwisko i co chciałabym, żeby zrobił. Poczułam ulgę przy tym ćwiczeniu, a po kilku dniach zeszło ze mnie ciśnienie dając mi nieopisany wewnętrzny spokój. Kilka dni temu spełnił się 1szy punkt, gdzie chciałam, żeby do mnie napisał. Wysłał mi wiadomość, że pewnie te (nasze) relacje praktycznie wygasły, ale wesołych świąt .Dodam, że nasze rozstanie skończyło się z dnia na dzień brakiem kontaktu, a tu taka niespodzianka.
Ale się rozpisałam

ale dajcie mi takiego powera