

kapsycha napisał(a):Dotychczas korzystałam z forum tylko jako czytelnik, teraz postanowiłam włączyć się do dyskusji na temat snów bo może komuś przyda się inne spojrzenie na znaczenie naszych snów i dzięki temu łatwiej odczyta „wiadomości” od swojej podświadomości, zrozumie siebie, a może nawet rozwiąże swoje problemy, zmartwienia czy rozwieje wątpliwości.
Polecam zagłębić temat, bo sny mówią o nas to, czego nie mówimy, czego nie wiemy na poziomie świadomości, co wypieramy z podświadomości, pokazują kim jesteśmy, co kryje się w nas niezależnie od tego czy tego chcemy czy nie. Cytat Junga: „Dla mnie sny to natura, która nie nosi się z zamiarem zmylenia nas, lecz mówi to, co ma do powiedzenia, tak jak potrafi”. Interpretacja własnych snów pozwala zwiększyć świadomość siebie, dotrzeć do tego, co nas boli a nawet o tym nie wiemy. Z racji tego, że sny są odzwierciedleniem naszej duszy i tego kim jesteśmy, każdy człowiek refleksyjny chętnie dowie się co mu w głowie siedzi. Interpretując swoje bieżące sny prowadzimy taką trochę autoterapię. Niestety jeśli odkryjemy już coś co boli nas za bardzo, nie warto tego zostawiać tylko ruszyć dalej i pracować nad problemem, ale tutaj nie polecam już pracy samemu tylko z psychologiem. Zmienia życie, wprowadza spokój i oczyszcza.
Od lat interesuję się snami i ich symboliką, łączę to jednak ściśle z psychoanalizą i ogólnie stanem psychicznym, życiową sytuacją, charakterem, przebiegiem życia danej osoby. Każdy sen można zinterpretować na wielu poziomach, każdy może zinterpretować ten sam sen inaczej, a najlepszą osobą do tego jesteśmy my sami. Obrazy drastyczne, erotyczne, abstrakcyjne, czy sytuacje całkiem normalne – nic nie śni się bez przyczyny ukrytej głęboko w nas. Osoby (raczej nie te najbliższe), które występują w snach zazwyczaj nie przedstawiają dokładnie tych osób tylko reprezentują pewne ich cechy, a nawet tylko jedna dominująca. Nie korzystam z senników bo uważam, że dla każdej osoby każdy element jaki pojawi się we śnie będzie symbolizował co innego, a dokładnie to, co nasza podświadomość zakodowała. W snach wszystko jest indywidualne, aczkolwiek mogą występować pewne elementy wspólne. Na razie nie będę się zagłębiać w szczegółową analizę Junga czy Marie von Franz. Dla pokazania jak interpretuję swoje sny opowiem jeden z nich. Jest on dla mnie bardzo znaczący, jeden z najważniejszych jakie mi się przyśniły, pełen symboliki i przekazu i ostrzeżenia jakie dawała mi podświadomość w tamtym momencie życia. Kiedy się obudziłam, wiedziałam już jakiej drogi mam już nigdy nie wybierać. Tak zrobiłam, a z każdym dniem przekonuję się, że lepszej i bardziej dobitnej wskazówki nie mogłam dostać.
The_Saint napisał(a):Odkąd zacząłem ćwiczyć uważność, a jest to dopiero tydzień, każdej nocy męczą mnie koszmary. Nie wiem, czy ma to jakikolwiek związek z praktykowaniem obecności tu i teraz, ale chyba coś jest na rzeczy. Panowanie nad lękami w dzień stało się łatwiejsze. Jednak w nocy demony wracają. Sny mają związek z pewną osobą, z którą pozostaje w konflikcie. Opisywałem ten problem już kiedyś na forum. Od tygodnia każdej nocy ta osoba pojawia się w moich snach i są to sny bardzo negatywne (czasem kilka w ciągu jednej nocy). Kłócę się z tą osobą i boję się jej. Sny stały się też bardzo realne i o dziwo pamiętam je. Do tej pory bywało, że w ciągu dnia sobie przypomniałem o jakimś koszmarze, ale pamiętałem tylko jakiś mały wycinek. Teraz jest inaczej.
Domyślam się, że dzięki uważności wykreśliłem pewne obawy z planu dnia, lecz one atakują w nocy. Myślę, że muszę popracować pewnie nad wybaczeniem tej osobie.
The_Saint napisał(a):Odkąd zacząłem ćwiczyć uważność, a jest to dopiero tydzień, każdej nocy męczą mnie koszmary. Nie wiem, czy ma to jakikolwiek związek z praktykowaniem obecności tu i teraz, ale chyba coś jest na rzeczy. Panowanie nad lękami w dzień stało się łatwiejsze. Jednak w nocy demony wracają. Sny mają związek z pewną osobą, z którą pozostaje w konflikcie. Opisywałem ten problem już kiedyś na forum. Od tygodnia każdej nocy ta osoba pojawia się w moich snach i są to sny bardzo negatywne (czasem kilka w ciągu jednej nocy). Kłócę się z tą osobą i boję się jej. Sny stały się też bardzo realne i o dziwo pamiętam je. Do tej pory bywało, że w ciągu dnia sobie przypomniałem o jakimś koszmarze, ale pamiętałem tylko jakiś mały wycinek. Teraz jest inaczej.
Domyślam się, że dzięki uważności wykreśliłem pewne obawy z planu dnia, lecz one atakują w nocy. Myślę, że muszę popracować pewnie nad wybaczeniem tej osobie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości