Podobnie jak niektórzy z Was, także żyję we własnym bezwirusowym świecie. O obostrzeniach przypominają mi maseczki i rękawiczki. Wcześniej tęskniłam za zwykłymi spacerami, a kiedy już to poluzowało, to tęsknie za tym, kiedy znowu wybiorę się do parku.

Jest tam po prostu cudnie! Niesamowity spokój, fantastyczne kolory i mnóstwo śpiewających ptaków.
Przez cały ten czas normalnie pracuję (teraz już bez home office), robię to, co do tej pory robiłam, kosmetycznie zawsze ogarniałam się sama, fryzjersko ostatnio co prawda nie, ale wróciłam do farbowania w domu i mam okazję do porządnego odżywienia włosów.
W marcu miała przyjechać z zagranicy moja siostra (po 3 latach niebycia w PL), w kwietniu planowałam swój wyczekany, ukochany samotny urlop i tego faktycznie mi brakuje.