Infinity napisał(a):CZASAMI, w niektórych sytuacjach (zwłaszcza zawodowych, a dokładniej face to face z szefem bądź kimś na wyższym od mojego stanowisku) prawdopodobnie daje o sobie znać autorytarny styl wychowania, w którym w jakiejś tam części dorastałam :>
Wynikiem tego co wyżej napisałam jest to, że raz na kilka miesięcy zdarza mi się wskoczyć w rolę, przez którą (zgodnie z założeniami koncepcji analizy transakcyjnej Erica Berne'a) na moje własne życzenie komunikacja między mną a "autorytetem" nie odbywa się na poziomie Dorosły - Dorosły.
A dokładniej.. chwilami staję się (w rozumieniu w/w koncepcji) dzieckiem.
Nieświadomie umniejszam (głównie wewnętrznie sama przed sobą) swojej wiedzy, możliwościom i umiejętnościom. Niestety - nieznacznie, lecz widocznie - podczas konfrontacji z szefem odzwierciedla się to w moim zachowaniu co wywiera negatywny wpływ na postrzeganie mnie jako osoby kompetentnej i profesjonalnej w tym, co robię![]()
Poczucie własnej wartości i pewność siebie to tylko jedna strona medalu. Drugą stroną jest umiejętność prowadzenia rozmowy. Pomocne w twojej sytuacji byłyby techniki wywierania wpływu. Tylko nie myl tego z perfidną manipulacją. Chodzi o układ win-win. Polecam lekturę książek Roberta Cialdiniego.