Ciągła edukacja, wieczna rozkmina, analiza, uparte myśli, nawracające wspomnienia, nadzieje na lepszą przyszłość i bardziej znośny byt, drążenie tematu na tysiące sposobów, po prostu burza mózgu, której celem jest wszystko oprócz tego, co JEST.
Mam wrażenie, że ostatnio też pochłonął mnie ten wir. Wydaje mi się, że kiedyś bywanie w TiT było prostsze, a obecnie Uważność znów mnie opuściła. Skupiłam się na celach, a sama podróż wydaje się być tylko serią znośnych etapów, które mają mnie tam doprowadzić

Spójrzcie poniżej, co takiego sprawia, że nasza uwaga kieruje się we właściwą stronę

Rzeczy, które ułatwiają bycie w tu i teraz:
- ból
- zagrożenie
- gorąco
- wysiłek fizyczny
- gra na instrumencie
- śpiew
- taniec
- twórczość
- śmiech
- seks
(http://witajslonce.pl/10-rzeczy-ktore-u ... u-i-teraz/)
Coś w tym jest... Ja dodałbym jeszcze od siebie,że odpuszczenie prowadzi nas do tu i teraz. Luz, zgoda na to co jest, brak ciśnienia, presji, to wszystko sprawia, że nie uciekamy w przeszłość ani w przyszłość. Kiedy nasze pragnienia tracą na ważności, kiedy obrane cele przestają spędzać nam sen z powiek, kiedy przeszłe zdarzenia nie mają już na nas wpływu, wtedy nie pozostaje nic innego jak Teraz...