Przeczucie czy przyciągnięcie?

[wonder_woman]

To wymaga popracowania nad daną wizją, a nie zostawienia jej samopas i dalszego rozkminiania.

Tylko jak pracować nad taką wizją?

[mrO]

Tak jak nad wszystkim innym. Intuicja to myśl jak każda inna, tylko prognozująca. Dobrze ją mieć, bo w ten sposób można uniknąć niechcianych rzeczy lub. Pracujesz więc nad nią jak nad niechcianymi myślami. To jaki sposób na niechciane myśli wybierzesz to już Twoje preferencje, musisz poszukać i wybrać.
Może to też wcale nie być "intuicja" tylko właśnie jakieś obawy, które się nagromadziły jak jakieś natręctwo aż zrobił się jeden wielki program, który mówi Ci, że masz intuicyjne złe myśli (to bardziej na to tak naprawdę wygląda). W każdym ze sposobów pracujesz nad negatywnymi myślami. Ty po prostu masz negatywną myśl i tak się na niej skupiasz, że aż się realizuje więc bardziej bym powiedział, że to jakieś myślowe natręctwo niż intuicja (ale tego nikt Ci nie powie).
Jeśli czegoś nie chcesz to skup się na tym czego chcesz. A czego chcesz? Mieć dobre myśli, mieć spokój. Pracuj nad myślami i swoim wnętrzem.

[Nathalie]

Hej wonder_woman

Może to też wcale nie być "intuicja" tylko właśnie jakieś obawy, które się nagromadziły jak jakieś natręctwo aż zrobił się jeden wielki program, który mówi Ci, że masz intuicyjne złe myśli (to bardziej na to tak naprawdę wygląda).

Też mi to wygląda na takie myślowe natręctwo, bo opisy które piszesz wonder_woman nie wyglądają na przebłyski intuicji. Intuicja wcale tak nie działa że nagle zaczynasz mieć zły dzień tylko masz coś na zasadzie "pewności, że masz coś zrobić, że coś się stanie", a Ty się męczysz z tymi myślami. To Ty powinnaś panować nad myślami, a z Twojego opisu wynika że myśli panują nad Tobą, a to nie intuicja.
Dlatego zgadzam się z mrO że musisz nauczyć się panować nad myslami. Nie jesteś w stanie zapanować nad myślami bo się nie da, ale da się odwracać uwagę od tych których nie chcesz. Tutaj sztuką jest nie dać się zdominować. Myśli są i będą, ale Ty masz być szyją dla swojej głowy, bo tak właśnie jest a nie na odwrót.

[wonder_woman]

mrO i Nathalie macie rację. Mam problem z natrętnymi myślami, bardzo dobrze ubraliście w słowa to co mi w zasadzie doskwiera. Dzięki za Wasze spostrzeżenia, bo są bardzo trafne.

[IvredeV]

Odświeżam wątek

Ostatnio mnie zastanawia, na ile przeczucia są jakby intuicją, która mówi nam, że coś nadchodzi, a na ile naszymi oczekiwaniami.
Najwięcej przeczuć mam, jak jestem zmęczona i nie mam na nic siły, nawet na myślenie.
Ktoś może coś więcej o nich napisać? Jakie macie z nimi doświadczenia?

Dobrego dnia

[Born1975]

na ile przeczucia są jakby intuicją, która mówi nam, że coś nadchodzi, a na ile naszymi oczekiwaniami.

Za przeczucia w 100% odpowiada intuicja. To jest kwestia definicji. Natomiast inna sprawa, że można przeczucia pomylić z oczekiwaniami. Większy sens miałoby więc pytanie na ile przeczucia to faktycznie przeczucia a na ile tylko nasze oczekiwania i jak odróżnić jedne od drugich. Nie jestem w stanie dać odpowiedzi na pytanie na ile przeczucia to faktycznie przeczucia, bo to u każdej osoby będzie inaczej i może się zmieniać w czasie. Odpowiedź na to pytanie nic nam nie da. Istotne jest, by umieć odróżnić przeczucia od oczekiwań. W tym pomocna jest praktyka. Trzeba obserwować swoje reakcje. Teoretycznie im bardziej nam na czymś zależy, tym większe mogą być oczekiwania (i zazwyczaj faktycznie tak jest). Jeśli nam na czymś nie zależy, a coś tam się w naszej głowie dzieje, że niby ma się wydarzyć coś określonego, to niemal na 100% będzie to przeczucie. I od takich małych rzeczy bym zaczął odróżnianie jednych od drugich, a potem szedł w coraz poważniejsze tematy. Ale uwaga może się zdarzyć, że przeczucie i oczekiwanie są ze sobą tożsame. Wtedy nie da się ich oddzielić, tylko trzeba przyjąć, że są tożsame w danym przypadku.

[IvredeV]

Dziękuję, trochę mi rozjaśniles