Moją pasją jest tworzenie muzyki a głównie pisanie i rapowanie. To moja pierwotna pasja, która jest ze mną najdłużej. Rymując wpadam w stan "Flow", to samo gdy pisze tekst - nic wtedy dla mnie jest nie ważne. Z tym, że ja bym tego nie nazwał izolacją a stapianiem się ze światem, ale może to tylko różnica w słowach

Wracając do tematu. Tworząc np. muzykę jestem na stanie flow i rzeczywiście jest on niesamowity. Wykorzystuje w nim energię kreatywności. Ale z drugiej strony, prowadzę firmę, która nie była moją pasją ale stała się nią z mojego świadomego wyboru. Zmierzam do tego, że czasem praca może cechować się ciężarem i wysiłkiem (fizycznym a czasem i psychicznym) ale jednocześnie kreatywnością i przyjemnością. Według mnie to znów jest kwestia pokory.
Oczywiście, może być lekko i przyjemnie i może nawet powinno być ale... warto zaufać drodze, nie ma ludzi idealnych dlatego droga daje nam takie przeżycia które są nam potrzebne do wzrostu, również lekcje nie raz bolesne. Dlatego ująłbym to tak, że warto zaakceptować swoje życie takim jakie ono jest i zaufać, że jest takie jakie być powinno i pozostać w tym poczuciu, jednocześnie czując wolność wyboru. Jak w grze RPG, są ścieżki fabuły ale to bohater (Ty) zawsze wybiera którą fabułą przejdzie grę, o czym porozmawia z właścicielem karczmy lub w którą uliczkę skręci.