przez Scarlett » 1 maja 2017, o 22:51
Jak zwykle pewnie zabrzmię jak zimna suka, której łatwo jest powiedzieć, ale zapewniam po raz wtóry, że mam za sobą kilka rozstań (i to bardzo bolesnych, przypłaconych zdrowiem) więc jednak się wypowiem.
Otóż... Jak się pozbierać? Normalnie - przeczekać. Jakkolwiek to brzmi, to jest to jedyna sensowna rada świeżo po rozstaniach. Człowiek to nie robot i ma uczucia, nawet jeśli ta druga osoba była nie wiadomo jakim gnojem w tej relacji.
Owszem, są ludzie, którzy mają wszystko gdzieś, odżywają, bawią się albo od razu skaczą w ramiona nowego partnera. Ale w większości przypadków rozstania to nic przyjemnego i trzeba to odczekać. Po prostu.
"Czas leczy rany" - to bardzo prawdziwe powiedzenie. Po prostu im więcej czasu mija, tym bardziej inaczej patrzymy na daną osobę, relację, potrafimy bardziej trzeźwo i racjonalnie ją ocenić.
Zgadzam się w 100% z moimi przedmówcami.
Tak jak Dwukryształkowa napisała - związku nie tworzy jedna osoba więc nie obwiniaj się, bo z tego co piszesz, koleś nabroił i to konkretnie. Po co szukać winy w sobie? Wiele kobiet niestety po rozstaniach stara się analizować cały związek i wyszukiwać swoje błędy. Czy Twoje myślenie szkodziło? Jasne, w pewnym stopniu na pewno. Ale jego myślenie również, bo, tak jak Dwukryształkowa napisała, związek to dwoje ludzi. Oboje rezonowaliście w ten sposób, a więc po prostu nie byliście ludźmi "stworzonymi dla siebie" (jak to się wzniośle mówi). Niektórzy ludzie nie powinni być nigdy razem, bo po prostu do siebie nie pasują wibracyjnie i nie stworzą nigdy dobrej relacji. Trafili na siebie po to by czegoś się od siebie nauczyć by móc to wykorzystać w przyszłej relacji lub ogólnie w życiu lub trafić w jakieś miejsce (np. moje rozstanie doprowadziło mnie do rozwoju duchowego i osobistego) lub dlatego, że w chwili poznania rezonowaliście po prostu niewłaściwie. Wy byliście takim związkiem. Dlatego zawsze będę zdania, że np. ratowanie tego typu relacji nie przynosi niczego dobrego a otwarcie się na coś lepszego skutkuje naprawdę cudowną, wymarzoną relacją (mamy nawet przykłady na forum - Black i MagdaLooney).
Tak jak Ignited napisał - zerwanie kontaktu jest najlepszym rozwiązaniem. Ja zawsze tak robiłam. Nie wchodziłam na portale społecznościowe tej osoby, nie spotykałam się, unikałam, nie rozmawiałam na jego temat. A to pozwoliło mi szybciej o byłym zapomnieć. Mam taką dewizę, którą uwielbiam, a brzmi ona "Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz". I jest ona bardzo prawdziwa. Otóż kiedy nie wiedziałam co mój ex robił, z kim się spotykał itp. żyło mi się lepiej niżbym wchodziła na jego FB i np. oglądała zdjęcia z nową partnerką. Porzuć tego typu masochizm. Zerwij kontakty i staraj się żyć. To będzie moja, być może zimna, rada. Rób wszystko to, co lubisz, co sprawia Ci radość i szczęście. Ponieważ jesteś na forum poświęconym PP to tego typu właśnie będzie moja rada, gdyż skupienie się na sobie, swoim dobru i samopoczuciu jest w tej kwestii najważniejsze. To właśnie da Ci same pozytywne rzeczy w Twoim życiu. Być może właśnie coś lepszego jest tuż za rogiem, dlatego stare musiało runąć, by nowe mogło powstać? Widzisz tylko ok 20% tego co Cię czeka, reszta jest poza Twoim fizycznym zasięgiem, dlatego daj sobie czas, urwij kontakt, zajmij się sobą i po prostu otwórz się na to co do Ciebie nadchodzi.
Mnie bardzo pomógł rozwój osobisty – w każdym tego słowa znaczeniu, bo i duchowy i fizyczny.
Reasumując:
1. Daj sobie czas.
2. Odetnij się od niego (nie interesuj się co się u niego dzieje, nie rozmawiaj na jego temat ze znajomymi, nie wchodź na jego profile, nie odbieraj telefonów i unikaj kontaktu).
3. Zajmij się sobą – swoim samopoczuciem, swoimi pasjami, swoim życiem – znajdź w nim same dobre rzeczy.
4. Odkryj rozwój osobisty (ale Boże broń przed przyciąganiem go z powrotem, przyciąganiem miłości, sposobami na odkochanie – przyciągnij SIEBIE!).
W CAŁYM CHAOSIE JEST KOSMOS. W CAŁYM NIEPORZĄDKU SEKRETNY PORZĄDEK.
Carl Gustav Jung
- Za ten post autor Scarlett otrzymał podziękowania - 4
- Aurora, Black, Ignited, mrO