przez Aurora » 28 lut 2018, o 16:50
Ja raz na siebie patrzyłam, jak leżę. Byłam przerażona:) chciałam się poruszyć, ale nie mogłam, widziałam po prostu, jak leżę we śnie. Tak bardzo zapragnęłam wrócić, że wróciłam.
Ostatnie moje doświadczenie z tymi zjawiskami było mniej więcej takie, że obudziłam się, mając znowu* paraliż senny. Już umiałam z tym postępować, więc chciałam po prostu odczekać chwilkę, kiedy nad sobą zobaczyłam cień. Po całym ciele przeszły mnie okropne ciarki, a mniej więcej od kolan w dół coś mnie mocno pociągnęło. Tak jakby w środku. Oczywiście leżałam dalej w tym samym miejscu, ale myślałam, że schodzę na zawał. Ostatnie wydarzenie dlatego, bo właśnie wtedy zadzwoniłam w środku nocy do exa (tego samego, który powoływał się na Archanioła Michała), który wziął mnie do siebie i po prostu potem leżał i patrzył na mnie (tak myślałam.) Ja o dziwo zasnęłam w spokoju, a na drugi dzień zapytałam, co robił- on odpowiedział, że coś odmówił, chyba jakąś modlitwę? Nie wiem już w sumie... Ale od tamtego zdarzenia nic mnie nie budzi, żadnych dziwnych zjawisk.
*"znowu" paraliż senny, bo w gimnazjum potrafiłam takich doświadczać nawet 2-3 razy na noc. Początkowo mnie to przerażało, nie chciałam chodzić spać;p wolałam spać w dzień (wieczorem jak najdłużej czytałam, albo coś robiłam, żeby paść i zasnąć.) Myślałam, ze w dzień takie rzeczy zdarzać się nie będą, ale jednak sytuacja mnie zaskoczyła:D
Jeśli chodzi o świadome śnienie, to jak byłam małą srelą, wybierałam sobie sny. Pamiętam, że stałam na drodze jak na pustyni, a przede mną stały wysokie drogowskazy, i żaden nie wyglądał zachęcająco. Miałam świadomość, że śnię, i po prostu wybierałam sobie sny- wchodziłam do nich po olei, a jak mi się nie podobał, to wychodziłam. To było chyba świadome śnienie mimo tego, że całkowicie nad tym nie panowałam ("O, tu teraz pojawią się takie i takie rzeczy.")
Jakiś rok temu byłam w pewnym miejscu. Miejscu pracy. Zasnęłam, bo była przerwa. Po chwili przychodzi do mnie jeden z pracowników i mówi: chodź ze mną, potrzebuję Cię, czy coś takiego. Wstaję i idę za nim, rozmawiamy, przechodzimy przez nasze miejsce pracy.... Dochodząc w jakieś dziwne, przypadkowe, przedszkole?; p Jakaś akcja się potoczyła (ubranka, przedstawienia, zabawki) po czym zorientowałam się, że coś jest nie tak. Jak się tam znalazłam? Obudziłam się, myślę- co to było???? Jejku, ale śmieszne... powoli wstaję, coś tam robiłam w stylu przecierania oczu... i wtedy obudziłam się już naprawdę. Koleżanka spała obok:D
Wiem, to niesamowite, z perspektywy czasu i opisując to gdzieś, opowiadając komuś, wydaje się nieprawdopodobne. Bardzo długo myślałam, że jestem kimś wyjątkowym, że przyślą do mnie list z Hogwartu, haha;p